-Co powiecie na łatwy sposób złapania fajnej oceny?
Pyta mężczyzna, opierając się plecami o biurko. Jego świdrujący wzrok
wbijał się w ciało każdego z uczniów. Krzywisz się, odrzucając długopis do
piórnika. Każdy wzrusza ramionami, na co nauczyciel wzdycha ciężko, sięgając po
dziennik naszej klasy.
-Projekt. Macie wykonać go w parach, ale żeby nie było, aż tak
przyjemnie…Sam dobiorę Was dwójkami.
Krzywisz się, a dziwne przeczucie naradza się w twoim sercu.
-Ingrid Fischer…
Spoglądasz na Niego z błaganiem, zaciskając z całych sił dłoń przyjaciółki.
-...Stefan Kraft!
Otwierasz szerzej oczy. Nie wierzysz. Kręcisz głową, spoglądając na Sophie,
która dotyka twojego ramienia. Wzrokiem spoglądasz na bruneta, który posyła Ci
łagodny uśmiech. Prychasz, odwracając wzrok. Masz już dość Jego osoby, a los
jakby na sił, chciał Cię ”uszczęśliwić”.
Po skończonej lekcji, podchodzisz do nauczyciela, odbierając od Niego
materiały potrzebne do waszej pracy. Czujesz na sobie przesycone nienawiścią
spojrzenia dziewczyn z twojej klasy. Starasz się je ignorować, ale nie możesz
ukryć, że staje się dla Ciebie to dość deprymujące. Podchodzisz do Stefana
jakby nigdy nic, rzucając oschle.
-O 18 u Mnie!
Oddalasz się , nie czekając nawet na reakcję ze strony chłopaka. Dołączasz
do przyjaciółki, z którą wspólnie wracasz do domu. Przez całą drogę zdajesz się
być zamyślona. Nie potrafisz skupić się na rozmowie z szatynką, która
momentalnie to dostrzega.
-Ingrid, Ty wcale Mnie nie słuchasz!
Krzyczy podirytowana, spoglądając na Ciebie gniewnie. Uśmiechasz się
przepraszająco, wzdychając ciężko.
-Dzisiejszy dzień nie należy do najłatwiejszych!
Przytakuje głową, na co Ty upewniasz się coraz mocniej w swoim
stwierdzeniu. Żegnacie się pod twoim domem, jednak Ty przez dłuższy czas stoisz
w miejscu, tępo wpatrując się przed siebie. Odrzucasz swoja torbę, zajmując
miejsce na huśtawce. Odpychasz się delikatnie od podłoża, przymykając powieki.
Chciałabyś chociaż na jeden moment powrócić do przeszłości. Do twojej Norwegii.
Kraju twojego serca, ale wiesz , że teraz jest to niemożliwe. Po pierwsze
szkoła, nauka powinna być dla Ciebie priorytetem! Z drugiej strony
rodzice, a raczej Ich praca. Nawet na jeden dzień nie mogą opuścić miasta , nie
mówiąc już o kraju. A weekendy? Weekendy to zbyt krótki czas. Podkurczasz nogi
pod sam podbródek, układając na kolanie swój policzek. Przymykasz delikatnie
powieki, czując piekące mrowienie w kącikach. Zero nieodebranych połączeń. Zero
sms’ów, które pokazałby , że wciąż kocha i tęskni. Bierzesz głębszy oddech. Ty
jednak wciąż pamiętasz. O Nim, o Was…ludziach, który zawsze powinni być razem,
bo jeśli się kogoś kocha, to nie opuszcza się Go, prawda?
Sznurujesz wargi, czując czyjąś obecność. Niepewnie otwierasz powieki,
załzawionym wzrokiem spoglądając na chłopaka. Krzywisz się delikatnie, rękawami
bluzy ocierając podpuchnięte od łez, oczy.
-Płakałaś?!
Mówi cicho, jakby bojąc się , że może Cię urazić. Spoglądasz na Niego tępo,
wzruszając bezwładnie ramionami.
-Nie powinno Cię to interesować!
Rzucasz oschle, kierując się w stronę domu. Bezwładnie odpychasz od siebie
wejściowe drzwi, a w późniejszym czasie od swojej sypialni. Jesteś na siebie
zła. Wściekła, ponieważ przed jedną z najgorszych osób, ukazałaś swoją słabość.
To przed czym tak naprawdę chciała najbardziej uciec. Ocierasz dłonią wilgne
policzki, sięgając po swoja torbę. Wyciągasz z niej potrzebne materiały,
czekając aż brunet do Ciebie dołączy.
-Ingrid…
Zaczyna niepewnie po godzinie milczenia. Spoglądasz na Niego spod kilku
kosmyków włosów. Pozwalają Ci one zbudować bezpieczną barierę. Przestrzeń, do
której masz pewność, że się nie przedrze.
-Wiem, że nie jestem odpowiednią osobą, co do zwierzeń…
Prychasz cicho, kończąc malować kredką kolejną z kresek. Oblizujesz nerwowo
spierzchnięte wargi, cicho pociągając nosem.
-Ameryki nie odkryłeś, Stefan.
Mówisz cicho, odkładając kredkę do piórnika. Jest Ci ciężko. Chciałabyś z
Kimś porozmawiać. Wyrzucić z siebie ten ból, który nie pozwala Ci zaufać
kolejnemu chłopakowi.
-Na dzisiaj już koniec. Mam dość. Dokończymy to w weekend.
Odkładasz bristol na biurko, spoglądając na chłopaka. Czujesz jak Jego
dłonie otulają twoje nadgarstki. Spoglądasz na Niego niepewnie, przełykając z
trudem ślinę.
-Możesz Mi zaufać…
Szepcze. Tępo wpatrujesz się w Jego ciemne tęczówki. Widzisz w nich tyle
ciepła. Dobroci , aż z zaskoczeniem pytasz siebie, czy to jest ten sam Stefan
Kraft, co jeszcze sprzed kilku dni, tygodni? Kręcisz delikatnie głową,
wyrywając się z nieprzyjemnego uścisku. Oddalasz się na niewielką odległość,
wychrypując słabo:
-Nie dzisiaj, przepraszam.
~*~
Widzisz ból malujący się na Jej twarzy. Oczy, w których nie dostrzegasz już
tych rozradowanych iskierek. Wiesz, że coś się wydarzyło, ale nie chcesz na Nią
naciskać, wiesz, że nie jesteś i nie byłeś wobec Niej szczery. Jest Ci z tym
głupio, ale teraz jest już za późno. Za późno na to , aby zrobić krok do tyłu.
Kiwasz delikatnie głową, zabierając swoje rzeczy.
-Jeśli będziesz chciała…to wiesz, gdzie Mnie szukać.
Przystajesz przy drzwiach, ostatni raz spoglądając za siebie. Nie wiesz czy
dobrze robisz, zostawiając Ją samą, ale chyba właśnie samotność , może Jej
teraz najbardziej pomóc. Zatrzaskujesz za sobą drzwi od Jej sypialni, zbiegając
po schodach.
-Dobranoc.
Rzucasz w stronę Jej rodziców, zarzucając na swoje ramiona niedbale kurtkę.
Opuszczasz Jej dom, ostatni raz spoglądając w okno. Palące się światło, jednak
tym razem niewielka lampka na biurku. Uśmiechasz się blado, odwracając na
pięcie. Wracasz do swojego domu, wiedząc, że już za kilka dni wyjeżdżasz. Taki
urok bycia sportowcem, skoczkiem narciarskim, który swoje całe życie musi
podporządkować zgrupowaniom , treningom i konkursom, które zaczną się już za miesiąc.
~*~
Spoglądasz tępo przez okno, w oddalającą się coraz bardziej sylwetkę
chłopaka. Po raz pierwszy masz ochotę Go zatrzymać. Powiedzieć, aby został, ale
duma i ból, nie pozwalają Ci na to. Kierujesz się do drzwi, w których
przekręcasz klucz. Zaciskasz powieki, wsłuchując się w pusty dźwięk
szczekoczącego zamka. Po chwili przekręcasz się , opierając plecami o mahoniowy
materiał, bezwładnie sunąc po nim na chłodną podłogę. Ukrywasz swoją twarz w
dłoniach, rozklejając się. Wystarczająco długo byłaś silna. Wierzyłaś, naiwnie,
że zapomnisz, ale jak skoro, był On dla Ciebie podobno całym życiem? Kochałaś
Go, to nie uchodziło jakim kolwiek dyskusjom, ale jednak odeszłaś. Uwierzyłaś
swojej rodzicielce , że tak będzie lepiej. Że w Austrii rozpoczniesz nowe, lepsze
życie, bez Niego.
Zagryzasz wargi, czując przeszywającą słoność. Ocierasz ją językiem,
przeczesując dłonią włosy. Teraz wiesz , że byłaś głupia. Kiedyś nie
dostrzegałaś chorej nienawiści , jaką pała do Johanna twoja rodzicielka.
Widziała w Nim, każdą z najgorszy wad, sama nie będąc lepszą, ale Ty nic z tym
nie zrobiłaś. Po prostu uciekłaś, jak tchórz…
-Jestem żałosna.
Mówisz słabym głosem, po woli wciągając się na łóżko. Wtulasz się w ciepłą
pościel. Chcesz na moment odizolować się od życia. Od bólu, który nagle dzięki
wspomnieniom się w Tobie narodził.
Od autorki:
Mała zmiana. Mam nadzieje, że się Wam podoba. Dorzuciłam nowego bohatera.
Mam nadzieje, że Wam to nie przeszkadza? Buziaki i do następnego. ;*
Zapraszam
na moje drugie opowiadanie.
Taki jakiś smutny ten rozdzial. Biedna Ingrid, ale mam wrażenie, ze Stefan cos jeszcze namiesza.
OdpowiedzUsuńTo przypadek? Ze razem sa w grupie projektu? Noo, zobaczymy co z tego wyniknie.
Buziaki i weny życzę ;*
Trudno mi odgadnąć: Stefan tak dobrze gra czy naprawdę coś czuje do Ingrid? Bardzo mnie to ciekawi ;)
OdpowiedzUsuńKim jest ten tajemniczy Johann i co łączyło go z Ingrid? Również liczę, że się dowiem :)))
Życzę duuuuużo weny i czekam na kolejny :D
Pozdrawiam :)
Stefan jest niezłym aktorem... takie mam podejrzenia, bo nie wydaje mi się, żeby on naprawdę zakochał się w Ingrid.
OdpowiedzUsuńhohoho, pojawia się nowa postać, w dodatku jakiś chłopak o imieniu Johann :) robi się coraz ciekawiej :)
rozdział świetny, czekam na kolejny.
pozdrawiam serdecznie, buźka :*
dużo weny!
No nareszcie dodałaś,nawet nie wiesz, jak czekałam. Twoje opowiadanie wchodzi na listę moich ulubionych, bo ta historia naprawdę wciąga!
OdpowiedzUsuńOh, biedna Ingrid.. zrobiło się tu smutno.. Stefan, prawidłowo, ze odrzucila jego chęć pomocy. Ja bym mu nie zaufala i ona tez niech tego zrobi, bo ludzie sie tak szybko nie zmieniają na lepsze..
A co do nowego bohatera-Johann.. Ingrid tęskni za Norwegią, gdy przeczytałam, jak ma na imie chłopak to od razu pomyslałam o Forfangu, ale tu pewnie nie chodzi o niego. :<
Świetny rozdzial, pozdrawiam ;*
Świetny, świetny, świetny rozdział! Uwielbiam to opowiadanie. Stefan jest trudny do rozgryzienia, czy naprawdę poczuł coś do Ingrid? I ta świeża sprawa z Johannem! Czuję, że to wszystko po raz kolejny namiesza w relacjach głównych bohaterów. Życzę weny i pozdrawiam! 💋
OdpowiedzUsuńJestem nową czytelniczką , przeczytałam już wszystkie rozdziały od samego początku. Bardzo mi się podoba. Tylki szkoda, że wszystko kręci się wokół " seksu"? XD
OdpowiedzUsuńHaha :-)
Czekam na kolejny, Marta :-*
Świetny rozdział. Czyżby Johann to ten Johann, o którym ja myślę? Pozdrawiam i weny życze:*
OdpowiedzUsuńKochana, jestem pod ogromnym wrażeniem. Jak zwykle. :)
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział. <3
Stefan ukazuje ostatnio tę stronę jego osobowości, jaką uwielbiam. Myślę, że to bardzo dobry znak. :)
Ingrid jest nadal dość skryta względem Krafta. Może to i lepiej. :)
Zastanawie mmie tajemniczy Johann... mam nadzieję, że niebawem dowiem się o nim nieco więcej. Skoro Ingrid tak go kochała odczuwam, że muszę dowiedzieć się o tym chłopaku jak najwięcej. O nim i o ich historii, :)
Czekam na następny! <3
Buziaki :*
Johann? Czyżby to był Johann Andre Forfang?? :D Jak coś to do 'bohaterów' jeszcze nie zajrzałam, więc no... :D
OdpowiedzUsuńStefan ciut za późno zorientował się, że ją kocha, a ten głupi zakład chyba mu nie wyjdzie... :/ W szczególności, że teraz treningi, konkursy itd... Nie wiem, czy mam dobre przeczucia, ale zdaje mi się, że Stefan zabierze do Norwegi Ingrid :D Cóż... A co do tego projektu to nie był to przypadek ;)) Oby Kraft się w końcu dowiedział prawdy :))
Pozdrawiam :*
No no, sie porobiło.. Nowy bohater! Będzie ciekawie coś czuje.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, mam nadzieję, że Ingrid w końcu zaufa Stefanowi, bo widać, że chłopak zmienia się na lepsze i z biegiem upływającego czasu jego uczucie do dziewczyny prawdziwie się zwiększa.
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział:)
Pozdrawiam, Weronika :*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJezu czemu ona zostawiła Forfiego i wyjechała?
OdpowiedzUsuń