czwartek, 2 kwietnia 2015

rozdział siedemnasty ; dobre chęci nie pozwolą zmazać błędów z przeszłości.

Idealna sukienka. Idealny makijaż, ale jednak coś tutaj nie pasuje. Ty , Ingrid Fischer. Ty nie pasujesz do tego idealnego obrazka. Wzdychasz ciężko, zatrzaskując drzwiczki szafki, w której ukryłaś flakon perfum, których słodki zapach otulał twoje ciało. Do rąk trafia jednak krwisto czerwona pomadka, którą przejeżdżasz po zaschniętych ustach. Uśmiechasz się blado do swojego odbicia, opuszczając pomieszczenie. Stajesz na szczycie schodów, spoglądając pustym spojrzeniem w dół, dostrzegając delikatne zarysy sylwetki chłopaka. Kąciki twoich ust mimowolnie kierują się jeszcze wyżej, a serce przyspiesza swoją częstotliwość.
-Wyglądasz prześlicznie, In.
Wychrypuje, skracając dzielący Was dystans. Uśmiechasz się, wyciągając swoja dłoń do przodu, tak, że może ją złapać. Kręcisz z rozbawieniem głową, gdy swoim wargami muska twoją rękę, spoglądając na Ciebie znad jej. Oblizujesz wargi, a On przeciąga twoją dłoń, wplatając ją w swoje ramię.
-Czy możemy już iść?
Pyta , na co Ty łagodnie kiwasz głową, kierując się tuż obok Niego spokojnie po schodach, ukradkiem się Mu przyglądając. Twoje usta się uśmiechają. Twoje serce się uśmiecha, czy może być jeszcze lepiej?
Przygryzasz dolny płatek wargi, wymijając chłopaka w drzwiach, zajmując po chwili miejsce pasażera w Jego samochodzie.
~*~

Stajecie w progu sali, a każda para oczy zdaje się dostrzegać tylko waszą dwójkę, co działa na Ciebie deprymująco, a dłoń zaciska się coraz szczelniej wokół ręki chłopaka.
-Ała.
Cicho syczy, ale na Jego wargach gości uśmiech. Sznurujesz wargi, uderzając Go łagodnie w ramię, pośpiesznie ruszając w kierunku Sophie, która dobrze bawi się w towarzystwie dziewczyn z waszej klasy.
-Cześć kochanie, już myślałam, że nie zdążycie.
Rzuca z uśmiechem, witając się z Tobą buziakiem w policzek. Wzruszasz ramionami, wzrokiem oglądając przygotowany na dzisiejszy wieczór bufet, krzywiąc się , gdy nie odnajdujesz dla siebie nic odpowiedniego.
-Zatańczysz?
Podnosisz wzrok i uśmiechasz się szeroko, na widok rozanielonej przyjaciółki, która z łagodnie rozchylonymi wargami, przygląda się chłopakowi. Szturchasz Ją łagodnie w ramię, niby przypadkiem, posyłając znaczący uśmiech, na co szatynka kiwa potwierdzająco głową.  
Sięgasz po kubek soku, z uśmiechem przyglądając się spiętej dziewczynie, która w ramionach chłopaka, który podoba się Jej od kilku miesięcy, przeżywa pierwszy taniec na dzisiejszej imprezie. Upijasz łyk napoju, obracając się na pięcie. Nie wiesz za bardzo gdzie zniknął twój chłopak. Nie wiesz z Kim jest, ani co robi, a ta myśl najmocniej okupuje twoje myśli. Bierzesz głęboki oddech, katem oka dostrzegając, że nie jesteś już sama.
-Uważaj na Niego.
Mówi cicho, na co zakrztuszasz się kęsem szarlotki. Marszczysz brwi, ocierając dłonią usta.
-Co proszę?
Pytasz zaskoczona, przełykając z trudem posiłek. Dziewczyna przygląda Ci się z bladym uśmiechem, nerwowo zerkając przez swoje ramię.
-On nie jest idealny.
Szepcze, układając swoja dłoń na twoim ramieniu, która pośpiesznie strzepujesz. Zagryzasz wargę, a dziewczyna wciąż stoi przed Tobą.
-Weź sobie moje słowa do serca i uważaj na Niego.
Dodaje, a Ty nawet nie zauważasz, gdy znika w tłumie tańczących osób. Robisz krok do przodu, jakby chcąc za Nią biegnąć, ale jakaś część Ciebie nie pozwala Ci na ten ruch.
Wzdychasz zrezygnowana, ale Jej słowa nie dają Ci spokoju. Kolejna osoba Cię ostrzega. Kolejna mówi, jak powinnaś powstępować względem Krafta.
-Kochanie…zatańczymy?
Stefan staje przed Tobą z szerokim uśmiechem, ale Ty kręci przecząco głową, wymijając Go. Kiedy coraz częściej słyszysz swoje imię, przyśpieszasz krok, który zamienia się w maratonowi bieg.
-Ingrid , zatrzymaj się!
Przystajesz w miejscu, pozwalając się dogonić. Ciężki oddech wydobywa się z twoich ust, a po policzku spływa pojedyncza łza, która pośpiesznie ścierasz.
-Powiesz Mi, co się dzieje?
Pyta cicho, na co Ty kiwasz głową, stając z Nim twarzą w twarz. Bierzesz głęboki oddech, przymykając powieki.
-Czy…czy jesteś ze Mną szczery, Stefan?
Pytasz ochrypłym od łez głosem, przyglądając się Mu uważnie. Widzisz jak zaskoczenie maluje się na Jego twarzy, a po chwili nerwowo ruchy , które wykonuje, upewniają Cię w głupich przemyśleniach.
-No powiedz!
Krzyczysz, ale twoje słowa drżą. Dłonie bezwładnie przewijają się przez gęste powietrze, które dzisiejszej nocy otulało mieszkańców miasta.
-In, uspokój się.
Szepcze, na co kręcisz przecząco głową, cofając się o krok, gdy On zbliża się do Ciebie coraz szybciej.
-To przeszłość.
Szepcze, a Ty otwierasz z zaskoczenia usta, dostrzegając jak załapany przykuca, ukrywając twarz w dłoniach. Otwierasz szerzej oczy, kręcąc głową. Miałaś swoje przemyślenia, głupie myśli, które jednak nie mogły równać się z tym co usłyszałaś.
-Powtórz?
Syczysz przez zaciśnięte zęby, uderzając Go łagodnie w ramię, ale On zdaje się lekceważyć twoje słowa. Krzywisz się, czując słonawy posmak na wargach.
-Słyszysz? Powiedz, że kłamiesz!
Krzyczysz, upadając na kolana, dłonią gładząc Jego policzki, ale On spogląda na Ciebie, a Ty niedowierzasz, że dostrzegasz w Jego oczach łzy.
-Kiedyś nie byłem idealny. To prawda, ale zmieniłem się. Przez Ciebie i dla Ciebie, ale dobre chęci nie pozwolą zmazać błędów z przeszłości.
Szepcze, przyglądając Ci się zaszklonym wzrokiem. Nie wierzysz, że w chłopaku może tlić się tyle wrażliwości. Tego, że nie wstydzi się łez. Uśmiechasz się krzywo, starając się złapać oddech. Nie przerywasz Mu , gdy widzisz, że chce powiedzieć coś jeszcze.
-To było głupie. Dzisiaj to wiem, ale wtedy miałem to za dobrą zabawę, bo przecież Stefan Kraft od zawsze taki był. Lekko duch , który bał się zobowiązań.
Uśmiecha się drwiąco. Przyglądasz się Mu pustym spojrzeniem, wsłuchując z uwagą , w każde słowo , które opuszcza Jego usta, które brutalnie przeszywa twoje serce.
-Założyłem się z Gregorem, że Cię poderwę. Że będziesz moja.
Dodaje, oddalając się od Ciebie. Zastygasz w bezruchu, a twoja dolna warga kieruje się niebezpiecznie ku dołowi, a po zapadniętych łagodnie policzkach spływają łzy. Z niedowierzaniem kręcisz głową, chcąc złapać oddech, ale ukłucie w sercu uniemożliwia Ci to.
-Zawiodłam się na Tobie.
Warczysz, uderzając Go otwartą dłonią w policzek, oblizując wargi z słonawej cieczy.
-Nienawidzę Cię!
Krzyczysz, a każde z przechodniów, przygląda się Wam uważnie. Podnosisz się pośpiesznie z zimnego podłoża , otrzepując kolana.
Odwracasz się na pięcie, kierując ile sił przed siebie. Nie zważasz na krzyk za sobą. Za głosem swojej przyjaciółki, który załamuje się pod ciężarem strachu. Kręcisz głową ze łzami w oczach, chcąc pozbyć się informacji, które rozłamują twoje serce na coraz mniejsze kawałeczki. Ocierasz twarz dłońmi, nie dostrzegając tego, gdy znajdujesz się pośrodku ulicy, a ciemny samochód zbliża się do Ciebie niebezpiecznie szybko. Nie masz sił by się ruszyć, dlatego stoisz w miejscu, tępo wpatrując się w pojazd, przymykając tylko powieki.

Od autorki:
Szczęście w moich opowiadaniach to rzadkość i tak już pozostanie na zawsze. Niestety. Nie potrafię pisać inaczej. Eh. Za oknem deszcz, słońce, śnieg, słońce. Oszaleć idzie.
Mam wiele pomysłów na nowe historie, a to trochę bez sensu zakładać osobne blogi, więc powstanie coś w stylu jednoparty. Mam nadzieje, że mogę liczyć na Wasze wsparcie i propozycje głównych bohaterów ! (Może być każdy sport : skoki narciarskie, siatkówka , piłka nożna czy kolarstwo)
Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt.! :)

12 komentarzy:

  1. Przywyklam, ze w Twoich historiach happy end to rzadkosc. W sumie tragizm to taka jakby Twoja wizytowka.

    Madafaka, czo ten Stefan najlepszego zrobil...??? O.o

    Biedna In... :( Mam nadzieje, ze nic powaznego jej sie nie stalo, ale znajac Ciebie to tak moze nie byc :)

    Z niecierpliwoscia oczekuje nowego rozdzialu.

    Pozdrawiam serdecznie, zycze duzo weny i wesolych swiat :*

    OdpowiedzUsuń
  2. mam nadzieje że In się nic nie stało, czekam już na kolejny rozdział.
    a odnośnie jedno partów może siatkarze Skry tacy jak Kłos Wrona i Włodarczyk na początek?

    OdpowiedzUsuń
  3. Zła jesteś. (Potwierdzone fakty!) Nie ładnie tak coś robić bezbronnej dziewczynie. A Stefan jak to Stefan- idiota ...
    (To pierwsze to żart xd) No ale serio musieli ze sobą zerwać? Serio? No ja wiem, że ty nie lubisz happy endów, ale no kobietoooo... My lubimy ^^ I oby do siebie wrócili... Bo kurcze no... Pasowali do siebie, mimo, że Kraft był tam tylko z zakładu... A później miłości, ale za późno... Może gdyby coś wcześniej powiedział, ale nie... Jest Silny!
    Właśnie, potwierdzam Mrs Krokodile- oby nic się nie stało, ale ty do tego jesteś skłonna...
    Ja też oczekuję nowego rozdziału jak najszybciej :)
    Jednoparty to dobry pomysł- sama się nad tym zastanawiałam, bo u mnie także siedzi pierdyliard historii ;p
    A za oknem trochę wiatru, deszczu, minimalnie słońca no i grad się zdarza... Ale śniegu brak XD
    Pozdrawiam :**

    Ps.: Czy to jest ostatni rozdział!? Mam nadzieję, że NIE!!!
    Ps2.: Wesołych Świąt i smacznego jajka ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Smutny trochę rozdział.. myślałam, że impreza potoczy się inaczej. Czy to był ostatni rozdział? Mam nadzieje, ze nie.

    A co do nowego bloga to zdecydowanie siatkówka! Myślę, że mogłoby być o którymś z klubów. Na przykład o Skrze Bełchatów :)
    A jeżeli miałoby być o skoczkach to widziałbym może cos o Polskich skoczkach? Lub o Austriakach
    Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt:)
    Jula :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Co? :o A ja miałam nadzieję, że teraz między nimi będzie już wszystko dobrze. :x
    Stefan wyznał Ingrid prawdę. Powiedział jakim człowiekiem był kiedyś, jak postępował i jak podchodził do życia. Przyznał się do zakładu. To dobrze, to oznaka, że chciał być z nią szczery. Nie rozumiem tylko, dlaczego powiedział jej o tym tak późno.Nie dziwię się In, że zareagowała tak, a nie inaczej. Gdyby osoby trzecie nie wzbudziły w niej strachu, nie zapytałaby go, czy coś przed nią ukrywa, a on z całą pewnością sam by się do tego nie przyznał. Być może tkwiłby w tajemnicy do samego końca. :(
    Czy to już koniec? Koniec naszych przeżyć z Ingrid i Stefanem? :o Przecież tak bardzo ich polubiłam. ♥ :(
    Nic nie jest idealne. Życie naszych bohaterów również. Nie potrafisz pisać happy endów, ale może to będzie ten przełomowy moment i pierwsze szczęśliwe zakończenie? :)
    Byłaby przeszczęśliwa. ♥
    Czekam na kolejny rozdział! :3
    Buziaki! :*
    PS. Niezależnie od tego, jaką tematykę będzie miało następne opowiadanie, bądź pewna, że się tam zjawię. Zauroczyłaś mnie Twoim stylem pisania, Kochana! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och tak.. musiałam o tym zapomnieć. -.-
      WESOŁYCH ŚWIĄT! ♥

      Usuń
  6. A wszystko już zaczęło się układać, jednak ten zakład kiedyś musiał wyjść na jaw, szkoda, że w takiej chwili, kiedy wydaje się, że Stefan na prawdę się zmienił, nich In go wysłucha, przemyśli o da mu szansę... Coś czuję, że pojawi się Forfang.
    Wesołych Świąt ;)
    Och, muszę się pochwalić! W czerwcu MP w kolarstwie szosowym w jeździe indywidualnej na czas odbędą się w moim mieście i powiecie! Start i miasteczko będą 200 metrów od mojego domu i jaram się, jak nie wiem. *.* Pomacham z kamer TVP :D Kwiatek, Majka i cała mistrzowska drużyna, jak pięknie ! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. W sumie to dobrze, że Stefan wyznał In prawdę. Nie można ciągle żyć w kłamstwie. Po za tym, widać, że bardzo się zmienił i naprawdę ją kocha. Okropnie mi jej szkoda...
    No i przykro, że to opowiadanie nie zakończy się happy endem :c
    Czekam na kolejny rozdział i kolejne opowiadanie! :D
    Do następnego, buziaki i wesołych świąt :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy... czy to już koniec?
    Takie sytuacje są dowodem na to, że trzeba zawsze myśleć, co się robi. Ludzie często chcą cofnąć czas, nienawidzą swojej przeszłości... Ale tak naprawdę kiedyś przeszłość była teraźniejszością. Nigdy nie jest tak, że nie mamy wpływu na to, co robiliśmy. Zawsze możemy coś zmienić o ile tego chcemy. Bo jeżeli dajemy się komuś wodzić za nos...
    Czekam z nadzieją na kolejny, o ile takowy przewidujesz i liczę, że szczęście jakoś się ujawni, chociażby w małym promyku słońca.
    Pozdrawiam i jak najbardziej wesołych życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Faktycznie nie chcesz, aby Twoi bohaterowie zaznali szczęścia :)
    Ale doskonale pokazujesz, że nie wszystko w życiu musi być kolorowe.
    Stefan chciał być szczery z Ingrid, powiedział jej całą prawdę oraz wyznał swoje uczucia. Wierzę, że cholernie żałuje tego zakładu, ale czasu nie da rady cofnąć.
    Pozostaje mi mieć nadzieję, że wszystko da się jeszcze ułożyć.
    Powiedz, że nie uśmierciłaś Ingrid...
    Pozdrawiam i Wesołych Świąt życzę ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja miałam nosa! Wiedziałam,że ty i szczęśliwi bohaterowie to nie dobre połączenie... oj ty niedobra!! Jak mogłaś?!! Ja się pytam!! Jest cudownie a tu nagle... Ale rozumiem trzeba było wyjaśnić co z tym cholernym zakładem... Razem patrzyliśmy jak Stefan się zmienia! Jeśli nie dasz happy endu, jeśli oni nie będą szczęśliwi to znajdę cię i raczej nie będę jedyna!!! Pożałujesz jeśli tak zrobisz!!!
    Wesołych Świąt życzę Tobie również
    Nicoletteq

    OdpowiedzUsuń
  11. To niestety musiało się tak skończyć :-(
    Mam tylko nadzieje, że ten samochód ma wystarczająco dobre hamulce.
    Marzycielka

    ps.przepraszam za jakość komentarza, ostatnio jestem w tym coraz gorsza :-(

    OdpowiedzUsuń